Kamperem do Chorwacji

Wakacje na świeżym powietrzu z zachowaniem pewnego komfortu a jednocześnie pełna mobilność? Jest na to rozwiązanie – kamper – dom na kółkach. Postaram się zdać Wam poniżej relację z naszego pierwszego rodzinnego wypadu kamperem na wakacje.

Foto: Zaton Holiday Resort – pierwszy postój.

To już nasze piąte wakacje w Chorwacji. Kierunek ten bardzo przypadł nam do gustu ze względu na klimat (nie chodzi tylko o pogodę) jaki panuje w tym słowiańskim kraju. Kempingi to był nasz cel od samego początku jeśli chodzi o Chorwację. Pogoda jest bardzo sprzyjająca wypoczynkowi tego typu. Pierwsze trzy wyjazdy były typowo namiotowe. Czwarty już w dobie pandemii był do apartamentu w kompleksie apartamentowców. Jednak nasze doświadczenia cały czas nas sprowadzały na większy kontakt z naturą. Namiotowanie jest spoko ale przy temperaturach 30+ brakuje 2 rzeczy (da się żyć bez): lodówki i klimatyzacji. O ile lodówkę kompresorową (bo tylko taka ma sens przy tych temperaturach) da się zabrać pod namiot większym autem o tyle z klimą pod namiotem jest już większe wyzwanie (ale są takie namioty). W tym momencie wynik analizy był jedyny słuszny – więcej sprzętu = większy samochód = kamper (camper/ caravan).

Kamper – mobilny dom

Kampera wypożyczyliśmy dzięki https://olokamper.pl. Polecamy na pewno tą firmę ze względu na świetny kontakt z obsługą oraz na pojazdy w nienagannym stanie technicznym. Nasz dom na kółkach to Benimar Tessoro 495 UP prosto z pod igły rocznik 2021. (https://www.benimar.es/pl/coleccion/tessoro/tessoro-495up/). Kamper wyposażony jest we wszystko co niezbędne żeby w komforcie podróżować i pomieszkiwać w wybranych przez nas lokacjach. Klimatyzacja jakże przydatna przy upalnych nocach oraz pojemna lodówka zasilana na 3 sposoby (prąd z sieci, akumulator i gaz), kuchenka na 3 palniki, wyposażenie kuchni czyli patelnia, garnki , talerzyki sztućce itp., dwa podwójne łóżka oraz stolik, który po rozłożeniu i obróceniu siedzeń kierowcy i pasażera może pomieścić do 5 osób.

Kierunek Chorwacja

Rzeczywistość podróżowania po Europie a w sumie całym świecie nieco się skomplikowała po marcu 2020. Pandemia i związane z nią ograniczenia przemieszczania mogą popsuć nawet najśmielsze plany zaprawionych podróżników. W okresie wakacyjnym sytuacja jest dość dynamiczna. Kolejne kraje zmieniają przepisy wjazdowe, tranzytowe z tygodnia na tydzień a czasem co kilka dni. W śledzeniu zmian warto odnosić się do sprawdzonych źródeł takich jak strony rządowe PL lub poszczególnych krajów. Dla nas bardzo pomocnym okazał się profil FB, na którym to na bieżąco były publikowane nowinki dla każdego z państw tranzytowych oraz samej Chorwacji. (https://www.facebook.com/groups/ChorwacjaForum). My (rodzice) jako zaszczepieni legitymowaliśmy się Covidowymi certyfikatami dostępnymi do ściągnięcia przez pacjent.gov.pl lub dostępnych w aplikacji mObywatel. Dla naszych pociech lat 6 i 7 akurat na przypadające daty podróży były potrzebne testy (te z wymazem – nie pamiętam jaki to typ). Zrobiliśmy je od ręki a wynik z tłumaczeniem na angielski był dostępny po 20 minutach. Pozostałe dokumenty o których warto pamiętać to dowód osobisty, który umożliwia przekraczanie granic państw w strefie Schengen, paszport (sprawdzić ważność) jeśli planujemy przejazd przez terytorium Bośni i Hercegowiny do Chorwackiego Dubrownika oraz dowód rejestracyjny i ubezpieczenie auta – dokumenty bez, których można się poruszać w PL a które łatwo zapomnieć zabrać ze sobą za granicę. Dodatkowo jakieś ubezpieczenie podróży.

Kempingi

Opiszę tu kilka kempingów, z których Zaton i Stobreč to były kempingi na których przetestowaliśmy kampera. Na pozostałych byliśmy “pod namiotem” ale o tym będzie kiedyś osobna historia.

Lanterna (Istria/Poreč)

Lanterna to był nasz pierwszy kemping, który odwiedziliśmy z naszymi pociechami (2 córki) jak dopiero co zaczęły chodzić. To pierwszy kemping w standardzie, który trochę nas zaskoczył. Ogromny teren, mnóstwo restauracji i atrakcji dla dzieci w tym reżyserowanych zabaw. Na miejscu mały market. I coś o co na Istrii nie łatwo czyli mały odcinek piaszczystej plaży. Piaszczysta plaża była dla nas priorytetem pod kątem pociech ale z kolejnymi wyjazdami okazało się nie dla naszych diabełków nie ma to najmniejszego znaczenia – kamyczki i kamienie też są ok 🙂 Brak piasku ma jedną kolosalną zaletę – nic się nie przylepia do stóp 😀 i można od razu wkładać klapki, sandały czy nawet skarpety jak ktoś lubi przy 30-paru stopniach. PRO TIP: jeśli ktoś nie ma problemu z sandałami na wyjściach bardziej oficjalnych to skarpety praktycznie się nie przydają (sport w sportowych butach jeśli już).

Kemping site: https://www.camping-adriatic.com/lanterna-camp-porec

Simuni (Wyspa Pag/Novalija)

Zachęceni wrażeniami z Lanterny rok później postanowiliśmy zapuścić się nieco dalej na południe. W 2 dni po 12h z przystankami niezbędnymi przy małych pociechach udało nam się dojechać na wyspę Pag. Kamping Simuni był zajęty po brzegi i dostaliśmy miejsce na samym skraju kempingu. Daleko od wszystkiego ale bardzo blisko kosmosu. Jakże żałowałem, że nie miałem jeszcze sprzętu do obserwacji nieba nocą. Już wtedy jednak z racji skrajnego położenia naszej parceli niebo zachwyciło mnogością gwiazd (z dala od sztucznych świateł)

Kemping site: https://www.camping-simuni.hr/hr/

Funtana Premium Camping Resort(Istria)

Chyba najbardziej pojechany kemping pod kątem przepychu. Kosmiczny waterpark dla dzieciaków. Przyciski przywołania obsługi przy leżakach. Centrum rozrywki dla dzieci jeśli chcemy się gdzieś urwać – zaopiekują się nimi parę godzin ale raczej trzeba pozostawać w zasięgu przybycia w 10 min. Ogromny teren wliczając szlak poszukiwaczy skarbów na pobliskiej wyspie. Mnóstwo restauracji, kilka piekarni na terenie (żeby się przypadkiem nie nachodzić), mały ryneczek z owocami, świeżymi warzywami, wyciskanymi sokami oraz zabawkami (to ta gorsza część). Wieczorem atrakcyjna oferta występów na żywo. Generalnie nudy to nie było.

Kemping site: https://www.camping-adriatic.com/hr/istra-kamp-porec

Zaton Holiday Resort (Zaton/Zadar)

Ten kemping znaliśmy już z czasów Simuni kiedy to w obawie przed zbyt silnym wiatrem ewakuowaliśmy się do miejscowości Privlaka na kwaterę. Wtedy to podczas kursów do Zadaru widzieliśmy wielkie billboardy i kierunkowskazy na Zaton Holiday Resort. I tu właśnie był nasz pierwszy punkt dłuższego postoju kamperem. Kemping spory- łatwo zabłądzić. Kompleks basenów spoko jednak brakowało zjeżdżalni. Poza tym coś na wzór “starówki” czy też “nadmorskiej uliczki” obsadzonej sklepikami i restauracjami. Restauracja Konoba – pyszne owoce morza oraz białe wino domowe.

Kemping site: https://www.zaton.hr/hr/

Stobreč (Split)

Mimo, że kamping jest położony blisko sporej metropolii jaką jest Split, można uznać go za kameralny. W szczycie sezony bez rezerwacji udało nam się dostać miejsce dość odległe na mapie od plaży, sanitariatów czy basenu. W praktyce jednak okazało się, że to 2 min drogi piechotą 🙂 Dużo starych wysokich drzew zapewnia dużo cienia w ciągu dnia. Nie rozkładaliśmy nawet dodatkowych siatek cieniujących. Zdecydowanie polecamy ze względu na pobliską urokliwą ulicę wzdłuż wybrzeża przyozdobioną sporymi palmami w miejscowości Stobreč.

Do Splitu nie jest daleko (około 9km do starówki) ale nie ma dobrej ścieżki rowerowej a sumaryczna różnica przewyższeń to około 230m. Lepiej wybrać autobus chyba, że ktoś lubi wyzwania 🙂

Wschód księżyca znad półwyspu – bezcenne 😉 Na zachętę załączam zdjęcia zrobione Samsungiem S10 + Lorneta 15×70 Detla Optical Extreme

Kemping site: https://www.campingsplit.com/

Wyzwania

Przy podróżach na łono natury na południe Europy jedziemy zwykle w poszukiwaniu słońca i gwarancji pogody. Jednak już w pierwszym dniu upałów powyżej 30C zaczynamy szukać cienia. Mała parasolka może okazać się zbyt skromna jeśli chcecie zjeść śniadanie po 8:00 rano na zewnątrz. Niezależnie czy jest to wyjazd pod namiot czy kamperem polecam i zalecam szukanie miejsc zacienionych drzewami. To jest największe dobro jeśli żar leje się z nieba. Dodatkowo siatki, żagle cieniujące wszelakie zawsze warto mieć pod ręką. Kampery dodatkowo wyposażone są (zwykle) w rozkładaną markizę. Jednak z rana słońce potrafi podejść bokiem i skutecznie zepsuć śniadanie 🙂 Cień – Twój przyjaciel.

Drugim ważnym elementem wyposażenia jest oświetlenie. Przede wszystkim latarka czołowa. Bez niej rozstawienie reszty oświetlenia i wielu innych czynności będzie kosmicznie trudniejsze jeżeli próbujemy to robić po ciemku. Potem watro mieć jakąś standardową latarkę. Latarkę mocowaną magnesem lub jakąś stojącą. Następnie oświetlenie “obozu” – na początku mieliśmy takie lampki zawieszki na baterie 3xAAA ale to upierdliwe jak co 4 dni trzeba wymieniać baterie. Polecam jakieś oświetlenie ogrodowe np 10x żarówa LED o ciepłej barwie (max 2800K) podłączona do 220V. Wyobraźnia tu nie powinna być niczym skrępowana. Obozy namiotowe czy to kamperowe są oświetlane od świeczek skończywszy na kolorowych łańcuchach niczym w Święta Bożego Narodzenia. Ma być jasno na tyle żeby nie oślepiać sąsiadów ale nastrojowo i klimatycznie.

Mimo tak wybornej pogody zdarzają się bardziej chumurzaste dni i np może zacząć silniej wiać. Zarówno pod namiotem jak i w kamperze przydają się wszelakie linki, sznurki dzięki którym możemy przymocować namiot albo markizę do pobliskich drzew/ krzewów tak aby usztywnić konstrukcję i uczynić obóz trochę bezpieczniejszym na wypadek jakichś ekstremów pogodowych i uniknąć strat materialnych w przypadku jakichś silniejszych podmuchów wiatru. Prognoza pogody Twoim przyjacielem. Pod namiotem do 15m/s mi wydawało się znośnie jeśli chodzi o nieosłonięty trzepoczący namiot. Przy kamperze i dobrze umocowanej markizie nawet 20m/s wydaje się ok.

Kamper i namiot mają swoje plusy i minusy. Pod namiotem najbardziej doskwiera brak lodówki i klimatyzacji. Namiot w wieczorem dość szybko również się ochładza więc spanie w nim nie jest nieprzyjemnie przy wieczornych temperaturach do 20-tu kilku stopni. Rano jednak wschodzące słońce szybko zafunduje ci pobudkę szybko wzrastającą temperaturą w namiocie. W kamperze jest wręcz luksusowo pod kątem klimatyzacji i lodówki. Lodówka 140L (Benimar Tessoro 495Up) mieści naprawdę dużo prowiantu, napojów i lokalnego białego wina. W kamperze jednak trzeba być jednak w formie jeśli chodzi o gimnastykę ciała, kręgosłupa i ogólnej zwinności a przynajmniej w przypadku kiedy korzysta się ze wszystkich łóżek kiedy ostatnie są spuszczane z sufitu obniżając go w “salonie” 🙂 Spiderman mógłby mieć problem. Na szczęście po kilku dniach zatrybiasz wszystkie niuanse manewrów na trochę ograniczonej przestrzeni.

Podsumowanie

Wiem, że na pewno nie opisaliśmy tu wszystkich szczegółów, które są mniej lub bardziej potrzebne aby wyjazd taki jak opisany powyżej uczynić jak najmniej stresującym dla wszystkich podróżników. Czy jest to typ wypoczynku dla każdego? Na pewno nie. Jeżeli ktoś ceni sobie wyłącznie leżenie plackiem bez żadnych wyzwań to nie są wakacje dla niego. Jeżeli ktoś lubi trochę sobie pokombinować, pobudować, po-planować i potem wdrożyć to w życie po drodze rozwiązując drobne przeciwności losu – to zdecydowanie polecam. Elastyczność pod kątem miejsca “zamieszkania” jest ogromna. Jeżeli ktoś ma na uwadze niską cenę – na pewno znajdzie kempingi w swoim budżecie. Oferta przynajmniej w Chorwacji jest bardzo szeroka. Od kempingów z prysznicami na monety do rajskich plaż z miejscami przy linii brzegowej i możliwością wezwania serwisu do kampera. Na koniec mając świadomość tego jakie my wybraliśmy miejsce zacytuję pewnego mówcę z TEDx: “Nie wszystko co się opłaca -warto. Nie wszystko co warto to się opłaca.” Sprawdziliśmy jak to jest spędzić 16 dni w kamperze. Polecamy Wam też się przekonać jaka to fajna przygoda.

Leave a Reply